poniedziałek, 9 maja 2011

Happening „Uprzedź Uprzedzenia: dorysuj credo kredą!”, 5 maja 2011


Nie dość, że mieliśmy lekką tremę. Jak to wyjdzie?! Czy się uda?! To jeszcze ta pogoda w kratkę! Ciemne chmury wisiały nad Warszawą i nie chciały dać za wygraną. W meczu: ‘deszcz kontra my’ do późnego popołudnia był stale remis.
Zaczęło się przejaśniać dopiero ok. 17tej, czyli dokładnie wtedy, kiedy ekipa happeningu się zbierała. Wzięliśmy to rzecz jasna za dobry znak! I słusznie. Bez przeszkód i tak jak planowaliśmy rozpoczęliśmy punkt 18sta happening „Uprzedź Uprzedzenia: dorysuj credo kredą!” na świeżym powietrzu na terenie Centrum Handlowego Złote Tarasy!
Mieliśmy tylko 30 minut na stworzenie „pojazdu anty-dyskryminacyjnego”, który miał przejechać się po dyskryminacji osób z niepełnosprawnościami.
Nie było czasu żeby zwlekać. Zaczęliśmy błyskawiczną akcję!
Aby pojazd mógł ruszyć, potrzebowaliśmy dla niego paliwa i karoserii. Napęd stanowiły hasła anty-dyskryminacyjne i propozycje zmian zapisywane pracowicie przez część ekipy happeningu kredą na chodniku.
Pozostali uczestnicy happeningu spisywali przykłady dyskryminacji, które chcieliśmy publicznie i symbolicznie napiętnować!
Ku naszej radości przypadkowi przechodnie włączyli się w naszą akcję zapisując przykłady dyskryminacji i postulaty zmian. Ci bardziej nieśmiali obserwowali z boku. Nawet panowie remontujący Dworzec Centralny na czas happeningu wstrzymali prace. Mieliśmy wrażenie, że nam kibicują. Każdy zainteresowany tematem dyskryminacji osób z niepełnosprawnościami otrzymywał na pamiątkę pocztówkę projektu „NIE/PEŁNO/SPRAWNI: uprzedź uprzedzenia w wirtualu i realu”.
O godzinie 18.20 mieliśmy już wystarczającą ilość paliwa, karoserii i przykładów dyskryminacji, z którymi trzeba było się rozprawić. Zaczęliśmy budować nasz pojazd anty-dyskryminacyjny, którym byliśmy… my sami :)
Na przedzie tego niecodziennego pojazdu pojawiły się: kolorowe wiatraczki zamiast silnika i bańki mydlane zamiast spalin. A hasła anty-dyskryminacyjne przeniesione na kartki utworzyły kolorową karoserię.
Gdy byliśmy już gotowi, gromkim okrzykiem „trzy...dwa...jeden...przejedźmy się po dyskryminacji!” uruchomiliśmy nasz pojazd.
I bezlitośnie przejechaliśmy się po dyskryminacji!
Mimo początkowej tremy – daliśmy radę!
Pozytywna energia i radosna atmosfera udzieliła się wszystkim obecnym.

Mimo trudnego problemu byliśmy grupą uśmiechniętych ludzi, którzy wierzą, że zmiany są możliwe. Wystarczy chcieć. I działać. Na co dzień i od święta!


 Reportaż o happeningu do wysłuchania w Radiu Kampus (http://radiokampus.waw.pl/) 12.05.2011 o godz. 13.50



Fot: Ania Rok